sobota, 31 marca 2012

Waniliowa rozkosz...

Mimo że uwielbiam banany nie spodziewałam się że to może być takie pyszne. Wystarczy tylko chwila i pyszny deser gotowy. Żałuję, że miałyśmy takie malutkie banany. Wam radzę kupić duże, żeby dłużej cieszyć się smakiem :)



  • banany
  • mleko
  • ser mascarpone
  • cukier waniliowy
  • jajko
Pół szklanki mleka, 3 łyżki sera mascarpone i 2 łyżki cukru waniliowego podgrzewamy, tak aby wszystko się połączyło. Zdejmujemy z ognia, dodajemy 1 jajko, dokładnie mieszamy. Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni. Banany przekrawamy na pół, łyżeczką musimy wyskrobać miąższ, kroimy na kawałeczki i nadziewamy banana. Połówki bananów wypełniamy kremem i zapiekamy przez około 20 minut. Kilka minut przed końcem pieczenia, wyciągamy banany i posypujemy je cukrem waniliowym. Jeśli zostanie nam miąższ banana i krem możemy to zapiec w osobnym naczyniu. Nam trafiły się wyjątkowo małe banany, także sporo nam tego zostało. 

czwartek, 29 marca 2012

Jaja w burakach

To stara metoda farbowania, jajek, nie trzeba używać sztucznych farb i barwników, a jaja są kolorowe  i to nie tylko na zewnątrz. Zazwyczaj farbuje się właśnie skorupkę. Moje wyszły bardzo ciemnie, ponieważ nie zauważyłam, że zostało mi tylko pół szklanki octu jabłkowego, tak więc użyłam pół szklanki jasnego octu, a drugie pół dolałam octu balsamicznego, ponieważ tylko taki posiadałam. 
Sami możemy decydować o stopniu zabarwienia. Zależy to od czasu jaki jaja spędzą w zalewie. Moje moczyły się długo około 24 godzin i praktycznie całe białko się zafarbowało. Ich smak jest dość intensywny za sprawą octu, czuć również odrobinę buraka. 



  • jajka
  • buraki (tyle buraków ile jajek)
  • pół cebuli
  • ocet
  • woda
  • sól, cukier


Jaja gotujemy na twardo i obieramy. Buraki również gotujemy, obieramy i kroimy w plasterki. Cebulę kroimy w kostkę. To wszystko wkładamy do miski. Szklankę octu, 1,5 szklanki wody łyżkę cukru i łyżkę soli łączymy i doprowadzamy do wrzenia. Taką miksturą zalewamy jajka i buraki. I odstawiamy aż wszystko wystygnie, następnie miskę wkładamy do lodówki na noc. Następnego dnia mamy gotowe kolorowe jajka i buraczki marynowane, gotowe do jedzenia.

Zawijasy z kaszy jaglanej

Jak tylko trafiłam na ten przepis w sieci pomyślałam - robię to! Wyglądają fantastycznie i wiosennie. Słońce świeci i aż ma się ochotę na takie zielone dania. Przy wykonaniu można się trochę nadenerwować, ponieważ, sałata nie jest najlepszym surowcem do robienia takich zawijasów, jednakże jak widać da się zrobić. Z części zrobiłam takie niby suszaki, a z drugiej zostawiłam w roladkach, te wyglądają bardziej reprezentacyjnie i łatwiej je jeść. Roladki za to są większe :) Generalnie pycha. Następnym razem jak będę chciała się potrudzić to je zrobię, tylko teraz postaram się o sos czosnkowy albo sos tzatziki, który moim zdaniem pasowałby idealnie. 



  • szklanka kaszy jaglanej
  • sałata
  • pęczek rzodkiewki
  • świeży ogórek
  • papryka
Kaszę gotujemy zgodnie z opisem na opakowaniu. Rzodkiewkę, ogórka i paprykę kroimy w słupki. Następnie rozkładamy liście sałaty i nakładamy na nie kaszę, podobnie jak w sushi, z jednej strony wzdłuż układamy paprykę, rzodkiewkę i ogórka i zawijamy, mocno ściskając. Potem kroimy w krążki, albo nie. Możemy podać jako krążki a możemy podać jako takie roladki. 

środa, 28 marca 2012

Takie kółka z jabłkami

Bardzo łatwe, dość szybkie i bardzo smaczne. Ładnie się prezentuję, a więc karmi również zmysły. Uwaga są dość tłuste i kaloryczne, ale ciężko się oprzeć przed zjedzeniem następnego.




  • 1 jabłko
  • ser mascarpone
  • ciasto francuskie
  • cukier, cynamon
Z ciasta francuskiego wycinamy szklanką kółka. Na każde nakładamy trochę serka i układamy jabłko pokrojone w plasterki, posypujemy odrobiną cukru i cynamonem. Zapiekamy około 15 minut w temperaturze 180 stopni. 

wtorek, 27 marca 2012

Zupa z amarantusem

Zupy nie cieszą się zbyt dużą popularnością wśród bloggerów, w zasadzie można je zrobić ze wszystkiego i zawsze są smaczne i pożywne. Oprócz tego ułatwiają trawienie, sprzyja to odchudzaniu, a ponieważ lato za pasem trzeba zadbać o linię. Teraz kiedy zakupiłam sobie kostki rosołowe bez glutaminianu sodu i soli o wiele łatwiej i szybciej mogę je przygotować. Wcześniej musiałam najpierw gotować bulion, potem dopiero zupę i tak mi się mało chciało, a z tradycyjnych kostek korzystać po prostu nie lubię, jakoś mnie obrzydzają.



  • puszka groszku
  • marchewka
  • cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 kostki rosołowe ( ja używam tych bez soli)
  • 2 liście laurowe
  • 2 kuleczki ziela angielskiego
  • pół łyżeczki kolendry
  • pieprz, słodka papryka (opcjonalnie)
  • pół szklanki amarantusa
Cebulę, czosnek i marchewkę kroimy na mniejsze kawałki i dusimy na kilku łyżkach oliwy i wody. Po chwili dodajemy groszek, zalewamy wrzątkiem, dodajemy kostki rosołowe, ziele angielskie, liść laurowy i kolendrę. Wsypujemy pół szklanki amarantusa i gotujemy na wolnym ogniu około 40 minut, ostawiamy aż wystygnie, miksujemy. Aha i pamiętajmy o tym, żeby wyjąć liście laurowe i ziele angielskie przed miksowaniem zupy. Na sam koniec przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i słodką papryką, jeśli mamy na to ochotę :)

niedziela, 25 marca 2012

Marchewkowe kulki z duszoną czerwoną kapustą

Marchewkowe kulki ze względu na wysoką zawartość marchewki są dość słodkie, dla przełamania smaku można dodać curry. Możemy również polać je jogurtem bądź śmietanką i zjeść na słodko. To jedno z tych dań, które powstało z tego co mam w domu. Wielki miks. 



  • 0,5kg ziemniaków
  • 0,5kg marchwi
  • szklanka mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 jajko
  • pół główki czerwonej kapusty
  • sól, pieprz, cukier, ocet jabłkowy (zamiast octu możemy również dodać sok z połówki cytryny)
Ziemniaki, marchewkę gotujemy, następnie ubijamy, rozgniatamy, ucieramy cokolwiek aby zrobiła się gładka masa:) Następnie dodajemy mąkę, jajko i przyprawy, mieszamy. Formujemy małe kuleczki i wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy 3 minuty o momentu wypłynięcia. Najpierw możemy wrzucić jedną kulkę na próbę i jeśli się rozwali to dodajmy jeszcze trochę mąki. 
Kapustę szatkujemy, solimy i odstawiamy na 30 minut. Następnie dolewamy trochę wody, łyżkę oleju i dusimy na małym ogniu około 25-30 minut, aż kapusta będzie miękka. Doprawiamy solą, pieprzem, łyżeczką cukru i 2 łyżkami octu jabłkowego. Mieszamy i dusimy jeszcze chwilę aż wszystkie przyprawy połączą się z kapustą. 

czwartek, 22 marca 2012

Zapiekana cukinia z buraczkami

Cukinia należy do moich ulubionych warzyw. Zwykle ją czymś faszeruję lub dodaje do makaronu. Dziś zrobiłyśmy z niej takie niby kotleciki w panierce z otrębów. Do tego buraczki, które chodziły za mną już dłuższy czas. Wyszło dobre i niskokaloryczne danie. A do tego zdrowe, gdyż buraki zawierają dużo mikro i makroelementów, witamin, kwasu foliowego. Do tego działają pobudzająco, oczyszczająco, ułatwiają trawienie. 



Na dwie porcje:
  • pół kg buraków
  • garść fasoli adzuki (musimy namoczyć co najmniej 6 godzin wcześniej)
  • pół cebuli
  • ząbek czosnku
  • cukinia
  • jajko
  • otręby
  • sól, pieprz, pół łyżeczki cukru, kilka łyżek oliwy

Buraki gotujemy do miękkości w skórkach, do wody dodajemy sól, cukier i ocet. Następnie należy poczekać aż ostygną, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce. Fasolę adzuki również gotujemy, dodajemy do buraków. Cebulę i czosnek drobno siekamy  i razem z cukrem, solą, pieprzem, oliwą i octem dodajemy do buraków i fasoli. Wszystko mieszamy. 
Cukinię kroimy w plasterki, obtaczamy w jajku, następnie w otrębach, my używamy żytnich. układamy na blasze do pieczenia, lub smażymy na patelni. Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni i zapiekamy około 20 minut. Cukinię można wcześniej posolić. 

środa, 21 marca 2012

Sojowe z czerwoną kapustą

Kotlety sojowe te a'la schabowe kosztują 2zł, kapusta czerwona 99g za kilogram. Trzeba więc przyznać, że danie należy do tych tanich. Szczerze powiedziawszy rzadko zdarza mi się jeść czerwoną kapustę, a przecież jest taka pyszna i do tego zdrowa. W tym lekkim wydaniu jest również dietetyczna czyli wszystko co lubię :) Bardzo dobre, razem z Magdą pokusiłyśmy się o repetę. 



  • kotlety sojowe a'la schabowe
  • czerwona kapusta (pół główki)
  • jabłko
  • cebula
  • jogurt typu greckiego
  • sól, cukier, pieprz (opcjonalnie ocet balsamiczny)
Kotlety przyrządzamy tak jak nam każą na opakowaniu. Kapustę czerwoną szatkujemy, solimy i odstawiamy na około 20 minut aż zmięknie. W tym czasie możemy przygotować sos jogurtowy, aby to zrobić wystarczy do jogurtu dodać, pół łyżeczki cukru, szczyptę soli i pieprz, ja dodałam jeszcze dwie krople octu balsamicznego. Następnie ucieramy jabłko, cebulę drobno w kosteczkę kroimy i dodajemy do kapusty. Zalewamy sosem i dokładnie mieszamy. 


wtorek, 20 marca 2012

Wegetariańskie flaczki

Po gołąbkach przyszedł czas na flaki, szczerze powiedziawszy nigdy w życiu nawet nie próbowałam prawdziwych flaków. Tym chętniej podchodzę do tego zadania. Magda natomiast jadła kiedyś flaki wołowe i zdecydowanie należy do ludzi, którzy ich nie cierpią. Zobaczymy co powie na dzisiejsze danie. Mam nadzieję, że nie wyjdzie mi z tego kapuśniak :)
Więc muszę przyznać, że dawno nie jadłam tak tłustej zupy. Nie wyszły złe, aczkolwiek jak dla mnie zbyt tłusto i myślę, że raczej ta zupa jest kolejnym krokiem aby wrócić na drogę dań, które zapewnią ładna sylwetkę.  I choć nie są to prawdziwe flaczki to tradycyjnych flaków chyba jednak nie lubię dalej. Trochę się chyba zapędziłyśmy w tym całym pieczeniu, smażeniu itp.

  • kilka liści włoskiej kapusty
  • marchewka
  • seler
  • pół cebuli
  • koncentrat pomidorowy
  • tłuszcz + mąka = zasmażka
  • trochę pora (zielone części)
  • 2 liście laurowe
  • 1 ziarenko ziela angielskiego
  • pieprz, sól, gałka muszkatołowa, majeranek
Marchew i seler kroimy w słupki. Cebule kroimy w piórka, pora w paseczki. Wszystko wrzucamy do gara. Dolewamy trochę oleju trochę wody i dusimy przez chwilę. Liście kapusty kroimy na długie paski i również dodajemy do garnka. Solimy, kolejną chwilę podduszamy, a następnie zalewamy wodą (około 1,5L), dodajemy liście laurowe i ziele angielskie. Gotujemy wszystko do miękkości. W tym czasie możemy przygotować zasmażkę. 2 łyżki masła roztapiamy na patelni, dodajemy 2 łyżki mąki, energicznie mieszamy. Na patelnie wlewamy jedna chochlę wywaru warzywnego, a potem całą zawartość patelni do garnka. Mieszamy. Dodajemy łyżkę lub dwie koncentratu i przyprawiamy jeszcze pieprzem, gałka muszkatołową i majerankiem. Gotujemy jeszcze chwilę. Próbujemy. Ewentualnie jeszcze doprawiamy i jemy. 

Knedelki z chudego sera

Easy, jakby to powiedział mój były szef. Szybko, łatwo i na temat. Może być to dodatek do obiadu bądź samodzielny posiłek. Odkąd zobaczyłam ten przepis w książce kucharskiej "Tanie potrawy - książka kucharska dla oszczędnych" autorstwa Katariny Schickling wiedziałam już, że MUSZĘ je zrobić. Zbierałam się ładnych parę tygodni, aż w końcu wczoraj mnie napadło, poszłam do sklepu kupiłam składniki i zrobiłam knedelki. 




Na około 14 knedelków (2 porcje):
  • 200g chudego twarogu
  • pół szklanki mąki
  • 2 jaja
  • odrobinę startego żółtego sera
  • sól
Twaróg i jaja ucieramy z solą, dodajemy utarty ser żółty i mąkę. Dokładnie wyrabiamy ciasto i możemy je odstawić na kilka minut aby "odpoczęło". W tym czasie w garnku gotujemy osolona wodę, możemy dodać odrobinę oleju aby knedelki się nie posklejały. Gdy woda wrze robimy test, dwiema łyżkami formujemy knedelki i wrzucamy na wrzątek, od wypłynięcia gotujemy 3 minuty. Jeśli się nie rozleci to dobrze, a jeśli się jednak rozleci to do ciasta należy dodać jeszcze trochę mąki. Kiedy wszystko jest w porządku, tak jak z testowym knedelkiem postępujemy z pozostałymi, dwiema łyżkami formujemy i wrzucamy do wody, gotujemy, po 3 minutach od wypłynięcia wyciągamy prosto na talerz. Można dodać trochę masła i natki pietruchy, można posypać również startym serem jeśli nam jakiś został.

poniedziałek, 19 marca 2012

Niewiarygodne aczkolwiek prawdziwe :)

To danie pamiętam z dzieciństwa, zawsze jak zostawał jakiś makaron to tata odgrzewał go sobie z cebulą i jajkiem. Ja zawsze podjadałam od niego z talerza, do teraz jest to jedno z moich takich szybkich ulubionych dań. Czasem jak zostanie mi makaron, a czasem gotuje specjalnie i zawsze popijam maślanką. Kiedy proponuje komuś takie danie, ludzie się śmieją: czyli taka jajecznica z makaronem? A kiedy już spróbują zmieniają zdanie i zaczynają to lubić tak jak ja. 



1 porcja:
  • 100g makaronu (nadaje się naprawdę każdy)
  • jajko
  • pół cebuli
  • sól
Cebulę kroimy w kostkę, podsmażamy na złocisty kolor. Do tego dodajemy ugotowany makaron, jeśli jest to pozostałość to musimy poczekać, aż się dobrze zagrzeje, troszkę go również podpiekamy. Następnie wbijamy jajko i wszystko dokładnie musimy rozmieszać, aby jajko pokryło makaron. I w zależności od naszych preferencji co do ścięcia jaja tak długo smażymy. Jak już wspomniałam mnie najlepiej smakuje ze szklanką maślanki :) 

Moim zdaniem najważniejszą zasadą ekonomii gastronomii jest to, żeby nie kupować nowych artykułów do czasu aż nie zużyjemy tego co mamy w lodówce. A jak zostają resztki z obiadu to można je wykorzystać na kolację lub następnego dnia dodać do obiadu. Zawsze da się coś wykombinować z resztek, nie oszukujmy się :)

niedziela, 18 marca 2012

Śniadaniowy koktajl

Co tu dużo mówić, wspaniały i orzeźwiający koktajl, wymyśliłam go przeglądając przepisy na Horatę, popularny napój hiszpański. Mój jedynie wygląda podobnie. 


  • szklanka mleka
  • garść płatków migdałowych
  • trochę wiórków kokosowych
  • łyżeczka cukru
  • garść nasion konopnych
  • trochę startej laski cynamonu
Wykonanie jest bardzo łatwe, po prostu wszystkie składniki miksujemy:)

piątek, 16 marca 2012

Zapiekany por - totalnie obłędny

Robiąc ową zapiekankę nie spodziewałam się, że będzie aż tak smakowita. Czy to za sprawą tego, że lubię pora? Pewnie tak. Zapiekana w 90% składa się właśnie z pora i to mi się podoba. Szybko się robi i szybko się je :) aż żałuje, że od razu nie zrobiłam więcej porcji. 



Na dwie porcje:
  • jeden duży por
  • koperek
  • 2 jajka
  • mąka kukurydziana lub inna
  • 2 liście laurowe, sól, pieprz
  • tłuszcz, bułka tarta
  • ser feta
Por kroimy w grube talarki, dusimy go na 2 łyżkach oleju i kilku łyżkach wody razem z liśćmi laurowymi. Po 10 minutach dodajemy koperek i wyjmujemy liście. Dusimy jeszcze chwilę. Następnie dodajemy 3 łyżki mąki i kilka kostek sera feta. Doprawiamy solą i pieprzem, tylko uważajmy na sól bo ser feta jest słonym serem. Gdy pory ostygną dodajemy rozbełtane jaja. Naczynie smarujemy masłem i obsypujemy bułka tartą. Masę porową wkładamy do naczynia. Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni i pieczemy około 25 minut. Ambrozja.

czwartek, 15 marca 2012

Czekoladowe foremki z bitą śmietaną i owocami

Silikonowe foremki do muffinków, których użyliśmy do wykonania tych babeczek dostałam na urodziny. Cieszyłam się z nich bardzo, bo już od dawna planowałyśmy zrobić jakieś babeczki. Ale mój współlokator ucieszył się jeszcze bardziej i jak tylko je zobaczył, to od razu musieliśmy zrobić coś pysznego. A że łasuchem jest strasznym zrobiliśmy te niebiańskie babeczki. Robi się je szybko i są łatwe (jedynie trzeba się skupić na wyjmowaniu czekolady z foremki, żeby się nie pokruszyła). Zdecydowanie podbiły moje serce. Rozpływają się w ustach. I mogłabym pisać godzinami o tym jakie są pyszne. Musicie spróbować!






Składniki: (na 6 sztuk)

  • tabliczka mlecznej czekolady
  • bita śmietana
  • banan
  • 2 kiwi
  • 6 truskawek



Czekoladę rozpuszczamy w misce na parze. Foremki smarujemy w środku rozpuszczoną czekoladą. Dobrze utworzyć trochę grubszą warstwę czekolady, żeby się nie połamała przy wyjmowaniu z foremek. Wkładamy foremki z czekoladą do zamrażalnika, żeby szybciej zastygły.
W tym czasie przygotowujemy bitą śmietanę. My użyliśmy do tego śmietany śnieżki. Kroimy owoce w kosteczkę. Foremki wyjmujemy z zamrażalnika, i delikatnie wyjmujemy z nich "foremki" czekoladowe. Pomocna w tym okazała się wykałaczka. 
Następnie wkładamy do nich owoce, dekorujemy bitą śmietaną. Startą na tarce czekoladą posypujemy gotowe babeczki. Są naprawdę boskie!




środa, 14 marca 2012

Łomlet a'la hawaje :)

Ostatnio ten przepis pojawił się na durszlaku i od razu wpadł mi w oko, pizza z jaj brzmi całkiem ciekawie. Dawno już nie robiłam omletów i totalnie wyszłam z wprawy. Raczej pamiętam je z dzieciństwa, bo mój tata często je robił, dodawał nawet trochę bułki tartej, która nadawała taki charakterystyczny posmak. I tak wracając do tematu postanowiłam się skusić i zrobić omleta w stylu hawajskim, wyszedł przedni. 


  • 3 jaja
  • plaster szynki
  • kilka cząstek ananasa
  • łyżka oleju, sól
  • łyżka mąki - ja użyłam kukurydzianej
  • starty żółty ser
  • łyżka otrębów
  • 3 łyżki mleka
Otręby namaczamy w mleku. Następnie białko jaj lekko ubijamy to podniesie puszystość naszego omleta. Żółtka, sól i łyżkę mąki dodajemy do otrębów, dokładnie roztrzepujemy, dodajemy łyżkę oleju i ubite białka. Jeszcze raz wszystko mieszamy. Jaja wlewamy na patelnię i pieczemy na bardzo małym ogniu przez 5 minut. Szynkę kroimy na małe kawałeczki. Po tych 5 minutach na omleta kładziemy właśnie szyneczkę, kawałki ananasa i posypujemy serem, przykrywamy i pieczemy kolejne 10 minut. Na koniec proponuje posypać jakaś zieleniną zgodnie z zasadą, że do każdego posiłku powinno się zjeść coś surowego, choćby natkę pietruszki, szczypiorek lub pomidorka. 

wtorek, 13 marca 2012

Całkiem pomidorowe gołąbki z włoskiej kapusty z soczewicą

Wegetariańskie, zdrowe i nietuczące. Smak zdecydowanie różni się od tradycyjnych gołąbków, więc jeśli na to liczycie to nie jest opcja dla Was, chyba że zamiast czerwonej soczewicy dodacie zieloną. Opcjonalnie można również dodać kaszę gryczaną lub inną. Generalnie dla wegetarian jest to sprawdzona opcja, kolejne tradycyjne danie zostało "przemienione". Mój chłopak użyłby słowa "zbeszczeszczone" jest on bowiem typowym mięsożercą, a dzień bez mięsa jest dla niego dniem straconym, ja za to uważam inaczej i zawsze cieszę się jak mogę zjeść coś co od lat jest jadane w mojej rodzinie, w końcu mogę spróbować tego i ja. 







Gołąbki:
  • kapusta włoska
  • czerwona soczewica (200g)
  • czerwona papryka
  • cebula
  • pomidory krojone w puszce
  • sól, chili, kminek mielony, pieprz
Pokrojoną cebulę, wrzucamy do garnka i na łyżce oleju i wody podduszamy chwilę, następnie dodajemy do tego drobno pokrojoną paprykę, dusimy około 5 minut. Przyprawiamy łyżeczką kminku mielonego, szczyptą chili. Dodajemy puszkę pomidorów. Soczewicę musimy najpierw porządnie wypłukać i również dodać do garnka. Całość porządnie solimy i delikatnie pieprzymy. Gotujemy na wolnym ogniu około 15-20 minut. 
Od kapusty oddzielamy liście i gotujemy je we wrzątku około 5 minut. A potem nakładamy 2 łyżki nadzienia na listek i zawijamy szczelnie. 

Sos:
  • pomidory krojone (puszka)
  • 2 łyżki masła
  • sól, pieprz, cukier
  • pół szklanki wody
  • 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
Na patelni roztapiamy masło, dodajemy pomidory, przyprawiamy solą, pieprzem i cukrem. Gotujemy około 6-7 minut. Na dno garnka układamy duży liść kapusty, a następnie pozawijane gołąbki, układamy w garnku, zalewamy sosem pomidorowym i dusimy około 40 minut. 

Naleśniki kukurydziane i curry z ciecierzycy

Oryginalny przepis jest nieco bardziej indyjski, ale ponieważ nie do końca przepadam za takim smakiem, trochę to wszystko spolszczyłam. Naleśniki kukurydziane są wiadomo, zdrowsze od tych pszennych, a i smak jest ciekawszy. W zasadzie myślimy razem z Magdą nad tym aby całkowicie wyeliminować mąkę pszenną z naszego życia. Jest tyle wspaniałych innych mąk, które są wartościowe pod względem odżywczym. A z racji tego, że prowadzimy sklep ze zdrową żywnością, to mamy łatwy dostęp do takich cudowności :)
Jakiś czas temu proponowałyśmy podobne danie, to dla smakoszy piwa, zamiast mleka można dodać piwo ( la cerveza), a zamiast cieciorki można dodać fasolę. Wtedy danie nabiera meksykański smak- nasz ulubiony. Ale ponieważ kochamy cieciorkę, a jadłospis trzeba urozmaicać dzisiaj ciut indyjsko, polecam. 






Curry z ciecierzycy:
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • puszka ciecierzycy
  • puszka pomidorów
  • pół łyżki chili
  • łyżka soli
  • pół łyżeczki curry
  • szczypta zmielonego kminu i szczypta zmielonej kolendry
Cebulę i czosnek pokroić, poddusić do miękkości, dodać odsączoną z zalewy ciecierzycę i pomidory, gotować na małym ogniu koło 20 minut, od czasu do czasu mieszając. Następnie przyprawić i gotować jeszcze 3 minuty. 

Naleśniki: 
  • mąka kukurydziana (100g)
  • 1 jajko
  • 1,5 szklanki mleka
  • szczypta soli, łyżka oleju
Wszystkie składniki miksujemy, jeśli ciasto jest zbyt rzadkie dodajemy więcej mąki, jeśli jest zbyt gęste to dodajemy wody lub mleka. Cienkie naleśniki smażymy na patelni. Najlepiej teflonowej. 
A potem wystarczy położyć naleśnika na talerzu dodać kilka łyżek curry i złożyć na pół, udekorować natką pietruchy. Opcjonalnie można dodać kleksa ze śmietany, aby złagodzić smak.

poniedziałek, 12 marca 2012

Jaja faszerowane pasztetem i soczewicą

Nie ma imprezy bez jaj z majonezem. Są znakomitą przekąską i ludzie je po prostu uwielbiają. A jako, że zbliża się Wielkanoc to uznałyśmy, że warto podzielić się naszym sekretnym przepisem na przepyszne jaja faszerowane. Niby zwykły pasztet i soczewica, a nadaje niecodzienny i ciekawy smak. Na naszym przyjęciu nie było osoby, która nie zainteresowałaby się nadzieniem. Gorąco polecamy. 




  • jaja
  • pasztet drobiowy
  • garść soczewicy (czerwona i zielona)
  • szczypiorek
  • majonez, pieprz, sól
Jaja gotujemy na twardo. Obieramy, kroimy na pół, wyciągamy żółtka. Do małej miseczki, wkładamy pasztet i żółtka z połowy jaj, rozgniatamy widelcem, dodajemy posiekany szczypiorek, łyżkę majonezu, doprawiamy pieprzem. Nadziewamy połowę z ugotowanych jaj. Soczewicę gotujemy w osolonej wodzie. Następnie łączymy ją z żółtkami pozostałych jaj, dodajemy posiekany szczypiorek, trochę pieprzu i małą łyżeczkę majonezu, choć nie jest to konieczne. A potem nadziewamy resztę jaj. Jeżeli zostanie Wam nadzienie to można wykorzystać je nakładając na grube plasterki ogórka, tworząc takie mini-kanapeczki. 

czwartek, 8 marca 2012

Jednogarnkowe. Z soczewicy i kuskusu.

Dobre danie jednogarnkowe. Wielbiciele zdrowego odżywiania na pewno mają wszystkie składniki pod ręką. Wystarczy podgrzać, wymieszać i przyprawić. Kolejne danie w 5 minut gotowe.


  • 3 garści kuskus razowy
  • 2 garści czerwonej soczewicy
  • 6 liści kapusty pekińskiej
  • 1/4 puszki pomidorów
  • sól, pieprz, ostra papryka
Soczewicę gotujemy w osolonej wodzie. Kiedy już się ugotuje i zbierzemy szumowinę dodajemy do niej pokrojoną w paski kapustę pekińską i pomidory. Przyprawiamy wszystko solą, pieprzem i ostrą papryką. Gotujemy chwilę, aż kapusta puści sok, pod koniec dodajemy kaszę kuskus i dusimy razem około 5 minut. Koniec.

Sernik z ziemniaków i selera

Kolejne eksperymenty ziemniaczane zaowocowały pysznym, delikatnym i łagodnym ciastem ziemniaczano-selerowym. Dobrze sprawdzi się jako samodzielne danie jak i dodatek do obiadu. Zamiast tradycyjnych ziemniaków. Zawsze można też zaszaleć i wzbogacić skład o inne lubiane przez nas warzywa, np. marchew lub kalafiora. Sernik z ziemniaków należy również do dań niskobudżetowych. Można się najeść za całkiem małe pieniądze. 



  • pół kg ziemniaków
  • pół selera (korzeń)
  • kilka talarków pora
  • 2 kromki chleba lub sucharków
  • pół szklanki śmietany
  • 2 jaja
  • sól, pieprz biały, szczypta gałki muszkatołowej
Ziemniaki gotujemy do miękkości, selera też. Drobno posiekany por parzymy lub chwilę dusimy na wodzie. Chleb kroimy na drobne kawałeczki zalewamy śmietaną. Ziemniaki i selera musimy utłuc na gładką masę. Gotowy por łączymy z ziemniakami i selerem, doprawiamy solą, białym pieprzem i gałka muszkatołową, następnie dodajemy namoczone kromki wraz ze śmietaną, wbijamy jajka i dokładnie mieszamy. Naczynie żaroodporne w którym będziemy piec pasztet najlepiej wysmarować masłem i posypać bułką tartą, dla lubiących mięsko i tłuste dania, polecam wyłożyć naczynie plastrami boczku. Do naczynia przekładamy masę. Nastawiamy piekarnik na 190 stopni i zapiekamy 40 minut. 

środa, 7 marca 2012

Pita z ciekawym nadzieniem - dla wegetarian

Kto nie lubi takich dań? Można jeść rękami, upaprać się troszeczkę, sama przyjemność. Najlepiej jednak przygotować sobie taką pitę w domu ponieważ wiemy dokładnie co w niej jest i nie ryzykujemy spożyciem tłustego sosu, albo podejrzanego mięsa i nieświeżych warzyw. Połączenie smaków, które wybrałam komponuje się wręcz idealnie, smacznego!


  • chlebek pita - 6 sztuk
  • kotlety sojowe, a'la schabowe
  • kilka liści kapusty pekińskiej
  • świeży ogórek
  • por
  • oliwki
  • serek wiejski
  • czosnek, zioła prowansalskie, ocet balsamiczny, sól, cukier
Kotlety przyrządzamy według przepisu na opakowaniu, następnie kroimy je w kostkę lub w paski. 2 ząbki czosnku ścieramy na drobnej tarce lub prasce, posypujemy szczyptą cukru, do tego ucieramy mały kawałek świeżego ogórka, posypujemy wszystko solą, dodajemy pół łyżeczki octu balsamicznego, odsączony serek wiejski, mieszamy i odstawiamy na chwilę. W tym czasie kapustę pekińska, resztę ogórka i oliwki kroimy na małe kawałki, posypujemy łyżką ziół prowansalskich, do tego dodajemy wcześniej przygotowany serek wiejski z czosnkiem i ogórkiem, dokładnie mieszamy. Pitę musimy skropić wodą, potem możemy podgrzać ją w tosterze lub kuchence mikrofalowej, gdy już będzie gotowa, odcinamy jedną krawędź i wypełniamy ją najpierw sałatką potem kawałkami kotleta i znowu sałatką i tak do wypełnienia całej pity. 

Ponieważ ja nie posiadam ani mikrofalówki ani tostera, moją pitę zrobiłam w piekarniku, wyszła przyjemnie chrupka :)

wtorek, 6 marca 2012

Kukurydziany placek z oliwkami

Przepis znalazłyśmy w książce Hanny Grykałowskiej "Przysmaki kuchni jarskiej". Od jakiegoś czasu chcemy zrobić jakiś placek, ale zazwyczaj gdy próbujemy kończy się klapą. Tym razem okazało się, że da się to zrobić. Nie dość, że przygotowanie wszystkiego nie zajmuje nawet 10 minut to na dodatek placek da się jeść ze smakiem. Wcześniej robiłyśmy już roladki z tej książki, może były trudniejsze w przygotowaniu, ale równie dobre. Przysmaki kuchni jarskiej to dobra pozycja dla wegetarian, pyszne rzeczy można tam znaleźć, my na pewno będziemy częściej zaglądały do książki i inspirowały się przepisami. 






  • 2 opakowania zielonych oliwek w woreczku
  • 40 dkg mąki kukurydzianej
  • 2 jaja
  • pół opakowania śmietany 12%
  • 1/4 szklanki przecieru pomidorowego
  • 2 łyżki oleju
  • zioła prowansalskie, biały pieprz, sól
Naczynie żaroodporne musimy wysmarować masłem. Oliwki odsączamy z wody wkładamy na spód naczynia. W misce roztrzepujemy jaja, następnie powoli dodajemy mąkę, śmietanę przecier, olej, cały czas mieszając. Dodajemy łyżkę ziół prowansalskich i trochę soli. Jeszcze raz wszystko dokładnie mieszamy i zalewamy ciastem oliwki. Piekarnik rozgrzewamy do 210 stopni i zapiekamy około 35 minut, aż ciasto będzie rumiane. 

poniedziałek, 5 marca 2012

Tagliatelle warzywne z komosą ryżową

Kolejna odsłona komosy ryżowej. Tym razem podajemy ją z prawie surowymi warzywami w formie tagliatelle. Ciekawie to wygląda i dobrze się je. Jest zdrowo, więc zachęcamy każdego aby spróbował. Można kombinować i podawać na różne sposoby, bo fajnie się komponuje z wieloma składnikami + ciekawie wygląda. 




  • cukinia
  • marchewka
  • por
  • oliwki
  • pół szklanki komosy ryżowej
  • 3 łyżki oleju lnianego
  • łyżka wody
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • 2 łyżki bazylii
  • 2 łyżki ziół prowansalskich
  • 1 łyżka oregano
Olej, wodę, ocet i zioła energicznie mieszamy i odstawiamy. Cukinię, marchew myjemy i kroimy na bardzo cienkie plastry, możemy użyć nożyka do obierana warzyw. Chodzi o to aby paski przypominały kształtem makaron tagliatelle. Białą część pora kroimy na pół, potem jeszcze raz na pół i jeszcze raz na pół. Wszystkie warzywa zalewamy wrzątkiem i przykrywamy odstawiamy na 10-15 minut. Wrzątek możemy lekko posolić. Komosę ryżową gotujemy zgodnie z wytycznymi na opakowaniu. Następnie warzywa odsączamy z wody, mieszamy z wcześniej przyrządzonym sosem ziołowym, dodajemy oliwki. Na talerzu układamy kilka łyżek komosy ryżowej i na to kładziemy nasz warzywny makaron. 

niedziela, 4 marca 2012

Prawie na surowo

Przepis mam od koleżanki, która z kolei wzięła go z książki kucharskiej z przepisami na dania surowe zwane "raw food". Opowiedziała mi jak bardzo jej smakowały te zawijasy i mniej więcej powiedziała jak zrobić. Ja włączyłam wenę połączyłam ją z tym na co akurat miałam ochotę i wyszło. Wyszło coś smacznego, jednak nie każdemu podchodzi taki smak, dużo surowych warzyw i to bez soli. Długo się przeżuwa i być może dlatego jest to danie dość sycące. Mnie osobiście posmakowało, zapewne spróbuje jeszcze z pastą sojową i z innym zestawem warzyw. Zawijać można również w sałatę lub inne dające się zawijać warzywa. Warto kombinować, aby poznać różne wariacje, a tym samym smak najlepszy dla nas.




  • kapusta pekińska
  • papryka
  • ogórek konserwowy
  • cebula
  • cieciorka w puszce
  • szczypiorek
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 łyżki oleju lnianego
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka octu balsamicznego
Od liści kapusty pekińskiej musimy odkroić białe twarde części. Następnie zielone części wkładamy do garnka i zalewamy wrzątkiem, pozostawiamy na kilka minut, aż zmiękną.
Cieciorkę, szczypiorek, czosnek, olej, sos sojowy i ocet blendujemy na gładką masę. Paprykę, ogórka i cebulę drobno kroimy. Kiedy odsączymy już liście kapusty rozkładamy je na środek dajemy łyżeczkę pasty z cieciorki i trochę pokrojonych warzyw, a potem zawijamy, tak aby warzywa nie wypadały. Oczywiście zamiast papryki i ogórka możemy użyć dowolnych warzyw, ja akurat miałam w domu takie. 

czwartek, 1 marca 2012

Kotlety z dorsza z orientalną nutą

To, że Magda lubi ryby wie już chyba każdy, ale że ja uwielbiam kotlety rybne nie wie nikt, poza najbliższymi. Zajadam się nimi zawsze. Dzisiaj spróbowałam po raz pierwszy ryby w orientalnej formie z curry i to był strzał w 10, obłędne - nie ma co mówić to trzeba zrobić!




  • 400g filetów z dorsza
  • zielona papryka
  • ziemniak
  • koperek
  • jajko
  • curry, sól, pieprz cayenne
  • bułka tarta razowa
  • olej rzepakowy
Rybę musimy najpierw rozmrozić rzecz jasna. Następnie kroimy ją na kawałki i blendujemy na gładką masę. Ziemniaka gotujemy, miażdżymy i dodajemy do masy rybnej. Paprykę kroimy w drobniutką kostkę, również dodajemy do ryby. Koperek siekamy i dodajemy do reszty. Wbijamy jajko, przyprawiamy łyżeczką curry, solą i odrobiną pieprzu cayenne. Ewentualnie można dodać jeszcze łyżkę lub dwie otrębów. Po wymieszaniu całości, masę można wstawić do lodówki na jakiś czas, z zimnej masy łatwiej będzie nam lepić kotlety. Po wyjęciu z lodówki formujemy kotlety dowolnej wielkości, posypujemy bułką tarta z obu stron i smażymy na oleju aż do uzyskania złocistego koloru. My podajemy kotlety z surówką z kiszonej kapusty. 
Aby zrobić surówkę potrzebujemy: 
  • 400g kapusty kiszonej
  • jedno jabłko
  • marchewkę
  • mała cebulę
  • cukier, pieprz, olej
kapustę kroimy aby nitki nie były zbyt długie. Marchewkę, jabłko i cebulę ucieramy na tarce. Dodajemy łyżkę cukru, trochę pieprzu i polewamy olejem, Wszystko dokładnie mieszamy. 

Szaszłyki z tofu

Oczywiście pycha! Co prawda nie przepadam za tofu, ponieważ jak dla mnie nie ma smaku, jest jedynie dodatkiem, który posiada cenne walory odżywcze. Ze względu na bardzo łagodny smak mocno je przyprawiłam i wyszło dobre. W połączeniu z pieczoną cukinią, papryką pieczarkami smakuje całkiem nieźle. Muszę przyznać, że lubię szaszłyki ze względu na to, że podczas posiłku można się trochę pobawić jedzeniem, wracają wtedy takie pierwotne instynkty, a i smak jest intensywniejszy gdy nie używa się sztućców. Mój sposób jedzenia szaszłyków jest następujący: łapię jeden koniec patyczka, ściągam wszystkie składniki, a następnie ostrą końcówką nabijam sobie to na co akurat mam ochotę, polecam :)




Składniki na 9 szaszłyków:
  • kostka tofu naturalnego
  • papryka czerwona
  • mała cukinia
  • pieczarki
  • cebula
  • sezam
Marynata:
  • łyżka oleju
  • łyżka octu balsamicznego
  • trochę wody
  • pół łyżeczki chilli
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • odrobina pasty paprykowej
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • szczypta imbiru
Składniki na marynatę mieszamy, wkładamy do niej pokrojone w kostkę tofu. Dokładnie obtaczamy kostki w marynacie, żeby nabrało głębokiego smaku. Ostawiamy na 2 godziny.
Po dwóch godzinach nakładamy pokrojone warzywa a przemian z kawałkami tofu na patyki. Wkładamy szaszłyki do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na około 30 minut. Po ułożeniu szaszłyków na tackę można je jeszcze polać resztką marynaty. Po wyjęciu z piekarnika posypujemy sezamem.