Po ostatnich wariacjach jajecznych pora na pastę z tuńczyka. Przeglądając internet trafiłam na przeróżne przepisy na tę pastę, postanowiłam jednak nie odbiegać od swej tradycji i zrobiłam ją w ten sposób co zawsze. Przepis mam od swojego starszego brata, odwiecznego fana Johna Rambo. Kukurydza nadaje lekko słodkawy smak i w połączeniu z cebulką doskonale podkreśla smak tuńczyka. Akurat dostałam świeżo upieczony, domowy chleb od cioci, także kanapeczka z pastą z tuńczyka powaliła mnie na kolana.
- tuńczyk w puszce
- pół puszki kukurydzy
- pół cebuli
- majonez (najlepiej kielecki)
- sól, pieprz
- suszony koperek
Cebulę kroimy w bardzo drobną kostkę, do niej dodajemy kukurydzę i tuńczyka odsączonego z zalewy, dodajemy majonez, przyprawiamy solą i pieprzem. Dodajemy łyżeczkę suszonego koperku i mieszamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz