To stara metoda farbowania, jajek, nie trzeba używać sztucznych farb i barwników, a jaja są kolorowe i to nie tylko na zewnątrz. Zazwyczaj farbuje się właśnie skorupkę. Moje wyszły bardzo ciemnie, ponieważ nie zauważyłam, że zostało mi tylko pół szklanki octu jabłkowego, tak więc użyłam pół szklanki jasnego octu, a drugie pół dolałam octu balsamicznego, ponieważ tylko taki posiadałam.
Sami możemy decydować o stopniu zabarwienia. Zależy to od czasu jaki jaja spędzą w zalewie. Moje moczyły się długo około 24 godzin i praktycznie całe białko się zafarbowało. Ich smak jest dość intensywny za sprawą octu, czuć również odrobinę buraka.
- jajka
- buraki (tyle buraków ile jajek)
- pół cebuli
- ocet
- woda
- sól, cukier
Jaja gotujemy na twardo i obieramy. Buraki również gotujemy, obieramy i kroimy w plasterki. Cebulę kroimy w kostkę. To wszystko wkładamy do miski. Szklankę octu, 1,5 szklanki wody łyżkę cukru i łyżkę soli łączymy i doprowadzamy do wrzenia. Taką miksturą zalewamy jajka i buraki. I odstawiamy aż wszystko wystygnie, następnie miskę wkładamy do lodówki na noc. Następnego dnia mamy gotowe kolorowe jajka i buraczki marynowane, gotowe do jedzenia.
nigdy nie barwiłam już obranych jajek, ciekawie
OdpowiedzUsuńAle mają fajny kolor ;)
OdpowiedzUsuńheh ciekawe! i takie inne ;)
OdpowiedzUsuńo mam takie same na blogu w zesżłym roku.. te jajka to za każdym razem przebój wielkanocy.
OdpowiedzUsuńgenialne, a takie banalne!
OdpowiedzUsuńjeju, muszę wypróbować. mają oszałamiający kolor.
boskie :D
OdpowiedzUsuńświetne jajca:)
OdpowiedzUsuńświetne jajca :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Buraczki na pewno dodają im ciekawego posmaku. Chętnie skorzystam z tego rodzaju barwienia jajek:)
OdpowiedzUsuń